W krajach arabskich naturalną rzeczą jest targowanie się. Można robić to wszędzie, gdzie nie ma z góry ustalonych cen, na przykład na bazarze czy w sklepach z pamiątkami.
Tunezja | Targowanie się to jeden z najważniejszych elementów życia każdego handlarza (Tunisia-4471 by Dennis Jarvis na licencji CC BY-SA 2.0)
W Tunezji niemal na każdym kroku znajdziemy okazję do potargowania się. Jeśli będziemy próbowali tego uniknąć, handlarz może się nawet obrazić. Idąc targiem nie sposób zatrzymać się tylko po to, aby obejrzeć interesującą nas rzecz.
W żadnym wypadku nie pytajmy się o cenę, jeśli nie mamy zamiaru kupić danego towaru. Możemy być wówczas narażeni na wysłuchiwanie obelg i przekleństw pod naszym adresem.
Przed dokonaniem zakupu dobrze jest zapoznać się z faktycznymi cenami konkretnych przedmiotów czy artykułów spożywczych, aby mieć pewność, ze wynegocjowana przez nas kwota jest korzystna. Gdzie poznać ceny? Najlepiej w jakichś innych sklepach, gdzie są one z góry ustalone i wywieszone przy towarze.
Tunezja | Cena u handlarza jest zwykle 20 razy większa od tej podanej w sklepie z cenami (Tunisia 10-12 - 060 - Douz and the Festival of the Sahara by mckaysavage na licencji CC BY 2.0)
Handlarze ustalają zazwyczaj bardzo wysoką cenę wyjściową. Nie bierzmy jednak tego pod uwagę. Jest ona zwykle 20 razy większa od tej, którą znajdziemy w sklepie z cenami. Są to ceny dla „Amerykanów”. Nawet jeśli dany towar kosztuje 150 dinarów, śmiało możemy zaproponować, że kupimy to za 20. Sprzedawca będzie się obrażał i wyzywał nas od złodziei. Należy wtedy odwrócić się i odejść. Sprzedawca znowu nas zawoła i obniży cenę o połowę. Godząc się zapłacić więcej, niż pierwotnie zaproponowana przez nas kwota, podnośmy cenę jedynie o kilka dinarów.
Wiele osób nie znosi tego typu zakupów. Warto wówczas wybrać się do sklepików hotelowych lub supermarketów, gdzie ceny są już ustalone i nikt nie będzie oczekiwał od nas umiejętności negocjacyjnych.
Zainteresują Cię również