Co roku, około połowy marca, Chorwaci zaczynają wypatrywać Klepetana. Przyleci czy nie? Eee, na pewno przyleci, zawsze przecież przylatuje do swojej Maleny.
Jak widać, miłość i przywiązanie obecne są także w świecie zwierząt* (Spring is here by Antanas Kaziliūnas na licencji CC BY 2.0)
Miłość dwóch bocianów
Klepetan i Malena są bocianami, być może najsłynniejszymi na świecie. Poznali się i zakochali kilkanaście lat temu. Ona miała źle zrośnięte skrzydło i nie mogła latać. Kilka lat wcześniej strzelali do niej włoscy myśliwi, została kaleką na całe życie. Klepetanowi to jednak nie przeszkadzało.
Para uwiła gniazdo, wychowała młode, a kiedy nadszedł czas odlotu do Afryki, on musiał polecieć bez Maleny. Bocianica została sama w Chorwacji, w małej miejscowości Brodska Varoš, u StjepanaVokića, który co roku zimą użyczał jej gościny w budynku gospodarczym.
Wiosną Klepetan wrócił do Maleny. Przebył 130 tysięcy kilometrów, żeby ją zobaczyć. Doczekali się kolejnych bocianich dzieci. Od tamtej pory ta historia powtarza się co roku. W ciągu tych lat urodziło im się kilkadziesiąt bocianiątek, które zimą leciały z ojcem do Afryki. Każdej wiosny, w drugiej połowie marca Klepetan przylatuje do Chorwacji.
Wypatruje go już nie tylko Malena, czekają na niego także ludzie z całej Chorwacji. W chorwackiej prasie pojawiają się artykuły z nagłówkami – Przyleci czy nie? Malena czeka. A potem – Malena i Klepetan znów mają młode. Prawdziwa miłość zwycięża. O bocianach mówi nie tylko prasa i telewizja krajowa, wspominała o nich także BBC. Od 2012 roku mają też swoją stronę na Facebooku.
Romantyczny zachód słońca we dwoje* (Love Story by Bert Kaufmann na licencji CC BY-SA 2.0)
W 2013 roku, pod koniec marca Klepetan nie pojawił się. Malena przestała jeść, piła tylko wodę. Wiła gniazdo, była osowiała, osłabła. Czekała. Spóźniał się prawie tydzień. Także Stjepan Vokić i chorwacka prasa zaczynali się niepokoić tym, co mogło się wydarzyć w trakcie długiej podróży z Afryki. Tamtego roku wiosna zaczęła się wyjątkowymi chłodami i śniegiem. Wszyscy zastanawiali się czy nie stało się coś złego? W końcu rano 29 marca, w Wielki Piątek, brudny, zmęczony Klepetan dotarł do Maleny. Był to już jedenasty raz.
Po jego powrocie gazety opisywały tkliwe powitanie pary, zamieszczały fotografie bocianów w czułych pozach. Artykuły o Malenie i Klepetanie zawsze zbierają od internautów tysiące "lajków". W komentarzach pojawiają się sformułowania: wieczna miłość, krzepiąca wiadomość, wspaniałe wieści, wreszcie coś dobrego.
Stjepan Vokić, opiekun Maleny, emerytowany konserwator szkolny, tak opisywał ich powitanie: :
Zaskoczył nas, bo zwykle przybywał po południu. Gdy tylko przyleciał, od razu skierował się do gniazda i Maleny. Ona zaczęła się kręcić w kółko jakby nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić ze szczęścia. On tylko potarł o nią głowę jakby mówił: Jestem, jak się masz? Potem przyleciał na plac zabaw, gdzie przygotowałem dla niego poczęstunek: wiadro z rybami. Wziął ode mnie dwie ryby – mamy taki rytuał powitalny. W tym czasie Malena zaczęła klekotać, zupełnie jakby była zazdrosna. Klepetan wrócił do gniazda i znów się tulili i ocierali o siebie. Są bardzo szczęśliwi.
Agnieszka Suchowierska
Pani Agnieszka jest współautorką książki: Królewicz Śnieżek. Baśniowe stereotypy płci, która ukazała się w 2012 roku.
Bociany potrafią zachować wierność jednemu partnerowi* (Daily routine by Jinterwas na licencji CC BY 2.0)
*zdjęcia nie przedstawiają Klepetana i Maleny we własnej osobie.
Na podstawie:
večernji.hr – Klepetan se na Veliki petak opet vratio svojoj Malenoj
24sata.hr – Vrati se! Ne jede, samo uređuje gnijezdo i čeka na Klepetana
Zainteresują Cię również





