Każdy wie, że na kartach portugalskiej historii zapisali się wielcy żeglarze, którzy zmienili świat. Ferdynand Magellan, który wraz ze swoją załogą opłynął Ziemię jako pierwszy w historii, Vasco da Gama, który odkrył morską drogę z Europy do Indii, umożliwiając Europejczykom swobodny handel z południową Azją – to najwybitniejsi z nich.
Jest jednak jeden żeglarz, który przysparza Portugalczykom zdecydowanie więcej kłopotów niż dumy czy korzyści.
Portugalia | Żeglarz portugalski (Physalia physalis) (portuguese man o' war by 4Neus na licencji CC BY 2.0)
Już samo jego "imię" – bąbelnica bąbelcowa, nie brzmi zbyt zachęcająco. "Physalia physalis" także przywołuje niepokojące skojarzenia. Najpowszechniej używany przydomek – "żeglarz portugalski" jest chyba najbardziej neutralny…
Często mylony z meduzą, żeglarz portugalski, to gatunek rurkopława z rodziny Physaliidae. Jego galaretowate ciało składa się tak naprawdę z kolonii wspólnie żyjących osobników. Ten kosmopolityczny parzydełkowiec występuje w wielu morzach, a szczególnie licznie u wybrzeży Portugalii.
Skąd się wzięła jego ciekawa nazwa? Otóż najwyższy z polipów-pęcherzy, tworzących jego ciało, wypełniony jest gazem i unosi się nad wodą przypominając żagiel starego wojennego okrętu. Pływające ławice żeglarzy tworzą ciekawy widok, przykuwający wzrok turystów.
Pozostałe polipy parzydełkowca znajdują się pod wodą, są cienkie, długie – nawet do kilkunastu metrów i pełnią funkcję paralizatorów ogłuszających ryby oraz inne małe morskie stworzenia. Silne parzydełka żeglarza portugalskiego mogą być groźne także dla człowieka. Oparzenie rzadko jest śmiertelne, ale zawsze bardzo bolesne.
Wypoczywający w portugalskim słońcu turyści powinni zachować ostrożność, ponieważ nawet martwe, wyrzucone na plażę żeglarze mogą mieć nadal aktywne parzydełka.
Portugalia | Nawet wyrzucone na brzeg morza martwe żeglarze nadal mogą poparzyć (Portuguese Man o' War by Emerson Posadas na licencji CC BY 2.0)
Zainteresują Cię również