Zapewne wielu z nas słyszało o zatopionym Heraklejonie (Thonis) w pobliżu Aleksandrii, wyspie Kekova w Turcji czy mieście Wineta na wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Portugalia również ma swoje miasto-widmo.
Portugalia | Vilarinho da Furna zostało zatopione w 1972 roku (Trilho da Águia do Sarilhão by José Antonio Gil Martínez na licencji CC BY 2.0)
Znane są przypadki, w których w ciągu jednej nocy zatapiane są miasta, zwykle są to powodzie czy trzęsienia ziemi. Zdarza się też celowe zatapianie, jak właśnie właśnie wydarzyło się w Vilarinho da Furna.
Zatopione miasteczko ma około 2000 lat. Znajduje się w pobliżu rzymskiej drogi Via Nova XVIII w gminie Terras de Bouro, w północnej części kraju.
W latach 60. miasteczko zamieszkiwało około 300 osób. Rząd postanowił wtedy wybudować tam tamę i hydroelektrownię. Ostatni mieszkaniec opuścił Vilarinho da Furna w 1971 roku, a rok później zostało już zalane.
W czasie burz, sztormów i susz miasto wyłania się częściowo na powierzchnię. W przyszłości turyści będą mogli przepłynąć się łodzią ze szklanym dnem i obejrzeć miasteczko-widmo.
W São João do Campo, znajduje się zbudowane z kamieni pochodzących z domów zalanego miasteczka muzeum etnograficzne. Zobaczymy w nim przedmioty pochodzące z zalanego miasta, np.: ubrania, obrazy czy przybory kuchenne.
Z prawnego punktu widzenia Vilarinho da Furna nadal jest w rękach byłych mieszkańców.
Portugalia | Miasteczko w gminie Terras de Bouro (Trilho da Águia do Sarilhão by José Antonio Gil Martínez na licencji CC BY 2.0)
Zainteresują Cię również